W sercu wsi u nas kościółek stoi ,wiedzie do niego asfaltowa droga.
Skromny, murowany, bez złotych ozdób, w nim odczuwamy  bliskość Boga.
Słońce tęczowe plamy tu wznieca przez barwne lejąc się witraże
i opromienia swym ciepłym blaskiem pełne uśmiechu figurek twarze.

W dniach 23.08 – 31. 08.2013 r. trwały prace zwiazane z malowaniem naszej kaplicy. Na początku zajęliśmy się tynkiem , który w kilku miejscach po lekkim uderzeniu odlatywał. Następnie Martin Zając położył wokół ołtarza sokolik z płytek. W czwartek kaplica została umyta i zagruntowana, w piątek pierwszy raz pomalowana , zaś w sobotę pomalowana po raz drugi i posprzątana. Wszystkie prace zwiazana z malowaniem wykonali nasi dwaj panowie; Marian Sacha i Norbert Wildau za co im serdecznie dziękuję. Dziękuję także osobom , które przyszły pomóc w sprzątaniu: Klaudii i Andrzejowi Krafczyk, Grażynie i Piotrkowi Dylka oraz oczywiście Martinowi Zając.

Wystrój naszej  kaplicy jest tak piękny i bogaty, że te 2 kolory , które wprowadziliśmy na ściany to jest wystarczająco. Wszystko ponadto byłoby niepotrzebne i zbyteczne.

Rozliczenie :

1.                  nazbierałam 1030 zł

2.                  wydałam  926,17 ( zakup prawie 20 l farby, folii,zaprawy, płytek w castoramie, kleju, sznurów łojowych do pieca, usługa cięcia i szlifowania płytek na małe 10 cm kwadraty u p. Andrzeja Pawelczyka – 160 zł, płyny do posprzątania)

3.                  Pozostało – 103,83

Kwotę , która pozostała przesuwam na listę do ostatecznego rozliczenia renowacji krzyża


Comments are closed